Co zrobić kiedy nie rozumiesz mowy?

Odkąd pamiętam, zawsze złościły mnie sytuacje, kiedy nie mogłam zrozumieć, co ktoś do mnie mówi, tym bardziej jeśli ta osoba zasłaniała usta, patrzyła w inną stronę lub po prostu mówiła za szybko. Uważałam to za złośliwość - zwłaszcza jeśli ten ktoś już wiedział, że jestem osobą niedosłyszącą. Przypominam, że przeszłam dosłownie wszystkie etapy tej przypadłości.
Przyznaje się, złościłam się na tą osobę strasznie i przybierałam atakujący ton. Nie raz byliście przecież świadkami, czytaliście wpis, bądź wspomnienia moich zmagań w takich właśnie sytuacjach.

Do dziś złości mnie, jeżeli ktoś do mnie dzwoni, pomimo tego, iż otrzymał informację, że mam niedosłuch. Ale informuję tą osobę czego oczekuję, w sensie że rozmowa ta nie ma sensu, skoro ja nie słyszę...

Teraz czytam dużo na temat niedosłuchu: różnych artykułów, poradników, porad psychologicznych, książek motywacyjnych. Oczywiście wszystko jest fajnie zobrazowane. Są gotowe przykłady rozwiązań w danych sytuacjach i pomimo, że klapki na oczach mi się otwierają i myślę sobie:
 Boże, jakie to proste
Bo przecież najważniejszy jest  TWÓJ KOMUNIKAT. 
TO Tobie zależy, by usłyszeć zrozumieć. 
Wierz mi, przeważnie Nikt przecież nie będzie dbał o to by Ci było dobrze, byś czuł się swobodnie w rozmowie, zwłaszcza osoby które dotychczas nie miały nic wspólnego z ludźmi z wadą słuchu...
A mianowicie
Ty powinieneś o siebie zadbać - jak to kiedyś mi wytłumaczyła pani psycholog. Po czym miałam taką sytuację na zajęciach na uczelni ( opisałam ją na blogu). I pomimo, że wszystkiego nie dało się naprawić ze względu na dużą grupę, to ja jeszcze poprosiłam o elektroniczną wersję notatek z zajęć. Jakoś wtedy chciało mi się walczyć o siebie.

Rzadko jest tak, że ktoś po prostu zauważy, że możesz po prostu czegoś niedosłyszeć, sam wiesz jakie krępujące jest dla ciebie a w Twoim mniemaniu ( przecież nie chce przeszkadzać na lekcji)  Rzadko ktoś zauważy i odpowiednio odbierze Twoje typowe dla Ciebie przechylenie głowy w jedną stronę - taki mimowolny gest, w którym pokazujesz, że właśnie czegoś nie usłyszałeś, albo że właśnie próbujesz się wsłuchać w rozmowę. Nikt nie będzie się domyślał. 

To ty musisz/powinieneś mówić czego oczekujesz ale w jasny sposób.
W umiejętny sposób, tak by nikogo nie obrazić, ale by ktoś zrozumiał i zapamiętał .
 
Wszystko OK. Ale powiem Wam szczerze, że kiedy przychodzi do zastosowania tego wszystkiego w praktyce, włącza się u mnie takie coś: że chce coś np. szybko załatwić, że zapominam z nerwów tych zasad. Nie wiem, może po prostu takie rozmowy musimy codziennie ćwiczyć, bo na dzień dzisiejszy, pomimo że dla drugiej strony na pewno byłby pomocne - dla mnie wydają się sztuczne, podręcznikowe. 

Ale mimo wszystko podam wam troszkę nowej teorii ( z najnowszej gazetki  Cochlear News, styczeń 2017. Pewnie niektórzy z Was ją dostali pocztą, tak jak ja dzisiaj.

Wyobraż sobie następującą sytuację. Idziesz do sklepu po owoce. Sklep znajduje się przy ruchliwej ulicy a w środku jest dość gwarnie. Widzisz wiele odmian owoców, ale na jednych z nich - tych - które Cię interesuja nie ma ceny a masz ograniczoną ilość pieniędzy przy sobie, więc musisz dowiedzieć się ile kosztują. Co robisz?

A) Rezygnujesz z zakupu i idziesz do oddalonego od domu sklepu. Zakładasz, że nie ma sensu pytać o cenę, bo jesteś przekonany że i tak nie usłyszysz odpowiedzi.

B) Pytasz się sprzedawcy o cenę, chociaż wiesz, że jest zajęty innym klientem. On odpowiada, że musi sprawdzić, ale dość niewyraźnie i ze spuszczoną głową. Nie możesz go zrozumieć, więc dopytujesz jeszcze głośniej. Sprzedawca prosi byś zaczekał na swoja kolej. Dalej nic nie rozumiesz, więc czujesz się zlekceważony, więc z złości trzaskasz drzwiami i wychodzisz ze sklepu.

C) Pytasz się sprzedawcy o cenę owoców, ale dopiero jak jesteś pierwszy w kolejce przy kasie, żeby mieć z nim lepszy kontakt wzrokowy. Za pierwszym razem nie rozumiesz odpowiedzi, więc przyznajesz się i prosisz o powtórzenie.  Za drugim razem, gdy dostajesz odpowiedź  dla pewności potarzasz za nim ( PARAFRAZUJESZ) TO CZĘSTO SIĘ PRZYDAJE NP W PRACY NAPRAWDĘ! a on kiwnięciem głowy potwierdza. Robisz więc zakupy w sklepie.

ODPOWIEDZI
 
a) Prezentujesz styl komunikacji pasywnej: często wycofujesz się z interakcji z otoczeniem, obawiasz się kompromitacji. Boisz się wydać śmieszny, że czegoś nie zrozumiałeś, lub zrozumiałeś na opak
 
b) Prezentujesz styl agresywny - to dlatego że czujesz że twoje potrzeby nie są zauważalne, bądź respektowane, Jeśli reagujesz złością - prawdopodobnie druga strona zareaguje tak samo

c) Prezentujesz styl asertywny - czyli nie wycofujesz się z kontaktu z ludźmi. Ten styl daje możliwość współpracy i zachowania równowagi pomiędzy zachowaniem swoich potrzeb, a szanowaniem potrzeb innych. To jedyna możliwość by Twoje kontakty społeczne, mogły stać się satysfakcjonujące.

Pamiętacie fragment opowiadania, jak Majka zastanawiała się nad tym, że próbowała wyjaśnić pani od informatyki, że nie jest w stanie napisać dyktanda z czwartej ławki, ale zrobiła to nieumiejętnie... Właśnie brakowało jej tej wiedzy. Przyjęła styl prawie pasywny, zrezygnowany, oraz myślała o stylu atakującym. 

I JESZCZE TROSZKĘ SZABLONÓW
 

Komunikaty  Agresywne typu '' TY''    :(                        

Znowu mnie lekceważysz!                                

Wkurzasz mnie!

Nie liczysz się ze mną!

Komunikaty typu ''Ja'' :)

Czuję się zlekceważony, kiedy zapominasz mówić głośniej

Proszę mów wyraźniej

Jestem zły kiedy zasłaniasz ręką swoje usta, bo nie mogę czytać z ruchu warg
czuję się urażony, kiedy nie chcesz powtórzyć co mówiłeś

KOMUNIKATY NIEPRECYZYJNE :(


Nie wrzeszcz tak do mnie!
Znowu coś bełkoczesz pod nosem
No gdzie się patrzysz?

KONKRETNE PROŚBY :)
Czy możesz mówić trochę ciszej
Proszę, mów wyraźniej
Proszę, patrz na mnie kiedy ze mną rozmawiasz

Komentarze

Wiesz jak idę do sklepu, chcę dowiedzieć o cenę produktu to sprzedawca mówi cenę np "pięć dwadzieścia" a ja powtarzam co ona "pięć dwadzieścia?" sprzedawca "tak". To wiem jaka jest cena xD
Jakoś z nawyku upewniam się czy dobrze zrozumiałam, od dziecka tak mam, że muszę upewnić się :) Jakoś nie boję się dopytać ludzi, no bo czego?
Lena Sawa pisze…
Dokładnie, wystarczy powtórzyć komunikat, żeby się upewnić. Poza tym dla osób z wadą słuchu naturalne jest czytanie z ust, przynajmniej w jakimś zakresie.
Prawdę mówiąc, nie zastanawiałam się nad tym, że może to stanowić problem. To ja muszę sobie z nim poradzić, nikt tego za mnie nie zrobi.
Anonimowy pisze…
Ja np po wzroku babci wiem, że mnie nie doslyszala i sama jej powtarzam nawet nie pytając czy tak jest. I mówię to np. Innymi słowami. No ale obcy człowiek tak się nie zachowa on czeka na komubikat od nas samych.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 3

Związki osób słabosłyszących, głuchych

Odnośnie implantu Decyzja o operacji