Dzisiaj skończyłam trzydniowy kurs w ramach projektu ''Praca dla nas''. Ponieważ cały czas szukam pracy, w urzędzie. 

Jest taka aplikacja e rekrutacje, i tam są oferty dla osób sprawnych i niepełnosprawnych ( w urzędach miasta). Można wysyłać aplikacje, dołączając CV, list motywacyjny, świadectwa pracy, orzeczenie i dodatkowe opinie, czy zaświadczenia. 
A potem iść na test wiedzy. 

Najbardziej demotywuje mnie to, że urzędy są różne, ustawy też i za każdym razem trzeba się uczyć czegoś innego i nie ma się gwarancji na pracę. Pewnie z każdym nowym testem stanę się mądrzejsza. i to ma też swoje dobre strony.
 Dlatego fundacja EKON, w Warszawie mieszcząca się na Dąbrowskiego 5, ( przy metrze Świętokrzyska), za Teatrem Kwadrat, wchodzi się w ul. Rysią., wpisała mnie w to szkolenie.

Kilka słów o szkoleniu:
Przede wszystkim jak można organizować szkolenia dla osób niepełnosprawnych i nie wiedziec o rozwiązaniach dla osob słabosłyszących. Takie fundacje pozarządowe powinny się tym interesować, 
Pan, który je prowadzi, jest prawnikiem i bardzo szybko mówi. Zwracałam mu na to uwagę. A pan powiedział mi, by mu ciągle przypominać i pytać. Ja mu na to, że mój niedosłuch to nie jest coś takiego, że zapytam co 15 minut, tylko ja co chwilę, czegoś nie mogę zrozumieć ( z tego co ten pan mówi i jak szybko mówi) i to całkowicie rozwali szkolenie. 
O ile pierwsze szkolenie z Ustawy Warszawskiej jakoś przeszłam, to to drugie tak mnie zmotywowało, że poszłam do kobiet z biura, pytać: 
Kto tu jest szefem? 
Powiedziałam tak: Ile lat przeprowadzają Państwo szkolenia dla Osób niepełnosprawnych. 
No sporo, kilka. 
A wiedzą Państwo, że niepełnosprawni to osoby także z niedosłuchem? Skoro przeprowadzają Państwo ważne szkolenia również dla takich osób, a ze szkolenia mamy wynieść wiedzę, to czemu  jako osoba słabosłysząca nie mam do dyspozycji systemu FM. ?
Pani powiedziała tak: Były tu osoby na szkoleniach słabosłyszące, z aparatami słuchowymi, i się nie skarżyły. Mówiły że słyszały.  
Ja na to, różne są niedosłuchy, a po drugie ja nie wierzę. Bo często osoby słabosłyszące nie przyznają tego, nie chcą kłopotać, a przede wszystkim nie wiedzą jakie mogliby mieć możliwości. Nie próbowały  sprawdzać jak słyszą wspomagając się dodatkowo systemem FM.


Powiedziałam też, że próbuję właśnie sobie taki zestaw pożyczyć on Polskiej Fundacji Osób Słabosłyszących. Wiedziałam, że dostanę go po znajomości, ale usłyszałam pytanie: 
a ile to kosztuje. 
Noi tym sposobem fundacja zapłaciła za wypożyczenie, dowiedziała się o PFOS,  i możliwe że zdobyła partnera, a ja przez okres szkolenia korzystałam z systemu. 
Obok mnie siedziała kobieta z implantem. Mówiła że bardzo dobrze słyszy i że pracuje posługuje się językiem obcym w pracy, i telefonem, ale że sobie nie radzi. Mówiła, że nikt w pracy nie wie, że ma niedosłuch, ale musi szukać nowej pracy, właśnie bez telefonu i języka obcego, bo to dla niej stres.
Byłam w szoku.

Ja też dobrze słyszę, ale pan który robił szkolenie ( muszę to napisać), mówił non stop za szybko. Pomimo że zwracałam mu uwagę - miał taki sposób bycia, z racji swojego zawodu, ( więc nie wiem czemu przeprowadza szkolenia dla osób niepełnosprawnych). Może pozostali, wszystko od razu łapali. Ja miałam trudność. Nowy temat, nowe słowa, a ten trajkotał jak katarynka.  I jeszcze zwróciłam uwagę by pan od szkolenia parafrazował uczestników, zadających pytania, bo grupy też mogłam czasem niedosłyszeć. Nie robił tego, lub robił to rzadko. Cały czas zapominał. Mówił, ok, dobra, zamiast powtórzyć.  

Jeszcze jedna sprawa
Jak szłam na 1 szkolenia gdzie prowadziła kobieta, a dowiedziałam się o nim dzień przed, zapytałam w smsie rozumiem że jesteście dostosowani dla osób z niedosłuchem, tak jesteśmy
A jak konkretnie? Dysponujecie systemem FM?
Nie, szkoleniowcy są przeszkoleni, mówią głośno i wyraźnie
Aha...

Potem ta sama pani, jak dowiedziała się o tym jak w przerwie zgłosiłam swoje uwagi, i zaproponowałam wypożyczenie, pyta mnie: ale na tym pierwszym szkoleniu nie zgłaszała pani uwag.
Ja mowie, bo tamta pani nie mówiła aż tak szybko, po zatem nie wiedziałam że mogę. No potem było już tak tragicznie, na tyle że się zmobilizowałam.

A poza tym w przypadku pierwszego szkolenia dowiedziałam się o nim dzień przed.

tak czy siak testy rozwiązywałam na poziomie 14-16 punktów na 20, sama byłam w szoku.

Może kiedyś uda mi się napisać prawdziwy test i dostać pracę. Dam sobie kilka szans

Zawsze jak idziecie na kurs, pytajcie o system FM, mówicie co to jest i  do czego służy. I zaznaczajcie że jest to wam potrzebne, mówcie fundacjom, by pisząc projekty  wpisywali w wydatki systemy wspomagania słuchu, pętle indukcyjne, ( przecież można dostać na to pieniądze z Unii, tylko trzeba o tym pamiętać na etapie pisania projektu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 3

Związki osób słabosłyszących, głuchych

Odnośnie implantu Decyzja o operacji